Konkurs literacki „O zielone pióro” – gratulujemy nagrodzonym

Konkurs literacki „O zielone pióro” zorganizowany przez Młodzieżowy Dom Kultury im. K.I. Gałczyńskiego w Krakowie

Gratulujemy Aleksandrze Smus zajęcia  II miejsca i statuetki, a także Julianowi Madejowi, który zdobył wyróżnienie. Oboje nagrodzeni są uczniami klasy 2a1; opiekunem czuwającym nad pracami literackimi była Grażyna Fallowa.

Oto wyróżnione wiersze inspirowane twórczością Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego:

Aleksandra Smus

***

Kilka pochopnie rzuconych półsłówek,

niespodziewanych odchyleń od trasy

lub nieostrożnych ruchów dłoni

poprawiających długie, złociste pukle.

Błahostki pozwoliły,

aby w oczach podziwianych przez wieki

zaiskrzył strach,

przenikając żarem kształtne ciało.

Stałem i patrzyłem

razem z tłumem gapiów.

Bez słowa przyglądaliśmy się

monumentalnej uczcie języków ognia.

Spalały się powoli, delektując się.

Jakby chcąc wydłużyć twoje męki.

Pożar jeszcze nigdy nie był tak głośny.

Zawsze powtarzano mi, że kobieta

bywa oszałamiająca.

Słyszałem nawet, że wywołuje podobny zachwyt

jak Katedra Notre Dame.

Ale czy ktokolwiek by pomyślał,

że może być równie krucha?

Julian Madej

POWIEDZIAŁEŚ, ŻE MNIE KOCHASZ

Powiedziałeś, że kochasz mnie dniami i nocami,

ale z kim spędzasz godziny mojej samotności?

Gdzie jesteś, kiedy płaczę z gwiazdami?

Tak bardzo mi brakuje naszej bliskości.

Cisza naszych rozmów to moje wołanie o pomoc.

Od ciągłego milczenia powoli wariuję.

Już dawno minęły tępy ból, zdrada, niemoc.

Tracę zmysły, tracę rozum. Nic nie czuję.

Brakuje mi słów, aby tę pustkę wyrazić.

Gdzie twoja miłość zniknęła? Komu ją oddałeś?

Nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić,

jak mi nas żal… tak szybko się poddałeś.

Powiedziałeś, że kochasz mnie niezależnie od pory roku,

ale nasze rozmowy są zimne jak styczniowe poranki.

Powiedziałeś, że kochasz mnie bez wyjątku,

ale uciekasz ode mnie, wyzywając od ćpunki.

Mówisz, że palę twoje oczy, że piekło w nich można dojrzeć;

moje serce od tego dawno już pękło, lustro rozbite.

Nawet nie potrafisz na mnie spojrzeć,

masz wzrok nieobecny, pożądanie w nim rozmyte.

Powiedziałeś to wszystko, żeby mnie zostawić

z nieograniczoną miłością do ciebie?

Czemu to zrobiłeś? Nie mogłeś od razu mnie spławić?

Zniknąłeś po pokazaniu najlepszego narkotyku – siebie.

Powiedziałeś, że mnie kochasz,

to dlaczego tak szybko rezygnujesz?

Powiedziałeś, że mnie kochasz,

to dlaczego nas uratować nie próbujesz?

Uratuj nas, proszę zapłakanymi oczami.

Uratuj ten zabójczy romans między nami.