W dniach 23-27 października odbyła się długo wyczekiwana wycieczka klasy 2e. Za cel obraliśmy sobie Hel (najdalej wysunięte miejsce w Polsce), ponieważ lubimy wyzwania. Nasza podróż rozpoczęła się w poniedziałek rano na Dworcu Głównym w Krakowie. Zwarci i gotowi wsiedliśmy do pociągu. Podróż minęła nam bardzo przyjemnie, przy akompaniamencie gitary. Kiedy prześpiewaliśmy już wszystkie znane nam piosenki okazało się, że dotarliśmy na miejsce. Hotel piękny, ale najpiękniejsze łóżka. Miały jakąś moc przyciągania po tak długiej drodze.
Następnego dnia obudziliśmy się jak nowo narodzeni i po śniadaniu udaliśmy się na podbój Helu. W planie na przedpołudnie znalazł się spacer wzdłuż cudownego wybrzeża, obserwowanie samotnego łabędzia oraz podziwianie grupy fok w pobliskim fokarium. Potem udaliśmy się na obiad i po krótkim odpoczynku przyszedł czas na długi spacer urokliwą, helską plażą. Wieczór spędziliśmy w hotelu odpoczywając przed również pełnym przygód dniem następnym.
W środę z samego rano wsiedliśmy do autokaru i ruszyliśmy zwiedzać jedne z najbardziej znanych miast polskiego wybrzeża – Gdańsk oraz Sopot. Niestety pogoda nam nie sprzyjała i piękno Gdańska musieliśmy podziwiać z parasolem w ręku. Ale to nie szkodzi, ponieważ mieliśmy cudownego pana przewodnika, który z wielką pasją i poczuciem humoru opowiadał o licznych zabytkach. Mieliśmy okazję zobaczyć między innymi gdańskiego Żurawia, Główny Ratusz Miasta oraz sztandarowy punkt dla każdego zwiedzającego czyli Fontannę Neptuna. Duża część zabytków została przez nas opisana w ramach pracy domowej z historii. Następnym punktem naszej wycieczki był oczywiście Sopot, gdzie mogliśmy zjeść ciepły posiłek. W Sopocie weszliśmy na sam szczyt 42,5 metrowej Latarni Morskiej. Stamtąd mogliśmy podziwiać oszałamiające swym pięknem wybrzeże. W następnej kolejności przyszedł czas na spacer po molo i sesję zdjęciową na tle morza i nieba o niezwykłych barwach. Potem zmęczeni, ale pełni wrażeń wróciliśmy do hotelu. W czwartek wcale nie zmniejszyliśmy tempa.
Rano wyruszyliśmy z poznanym już wcześniej panem przewodnikiem do Muzeum Obrony Wybrzeża. Poszerzyliśmy tam naszą historyczną wiedzę. Poznaliśmy między innymi bohaterów, którzy dzielnie walczyli w obronie nadmorskich obszarów Polski. Wieczorem za to wzięliśmy udział w przepysznej kolacji w helskiej restauracji. Jedliśmy pyszną rybę, a potem spacerowaliśmy okolicznymi pomostami.
Następnego dnia przyszedł czas na pakowanie, pożegnanie z przewodnikiem, ostatnie zakupy i… pora opuścić błękitne wybrzeże. Miło było zgłębiać naukę w trochę innych okolicznościach niż w klasie, dowiedzieć się wielu przyrodniczych i historycznych ciekawostek z nadmorskich terenów. Wracamy z cudownymi wspomnieniami i bajecznymi zdjęciami, pełni energii do dalszej pracy w szkole. Hel w październiku jest równie piękny jak w lecie i mamy nadzieję, że wszyscy będziemy mieli jeszcze kiedyś okazję odwiedzić miejsce, w którym zaczyna się Polska.
Aleksandra Nowak 2e