W dniach 21-28 września dwunastu uczniów klas drugich i trzecich pod opieką pani prof. Ewy Nycz oraz pani prof. Pauliny Pacyny pojechało do miasteczka Arhweiler położonego niedaleko Bonn aby odwiedzić swoich niemieckich kolegów, których wcześniej gościli w Krakowie.
Nasza przygoda rozpoczęła się 21 września popołudniu kiedy to pełni energii wsiedliśmy do autokaru. Na miejscu byliśmy już następnego dnia około godziny 8 (3 godziny przed planowanym dojazdem). Od razu zostaliśmy powitani przez naszych uśmiechniętych kolegów z Niemiec oraz dyrektora szkoły. W specjalnie przygotowanej na nasz przyjazd sali zjedliśmy wspólnie pyszne śniadanie. Po krótkim zwiedzaniu szkoły mogliśmy udać się na zasłużony odpoczynek do naszych rodzin. Tego samego dnia wieczorem mieliśmy możliwość uczestnictwa w niezwykłym i doskonale przygotowanym koncercie szkolnego BIGBANDU. Śpiewali i tańczyli oczywiście nasi utalentowani koledzy z Niemiec. Następnego dnia zwiedzaliśmy okoliczną winiarnię oraz przepiękne, zapierające dech w piersiach winnice, z których słynie Ahrweiler. Niedziela była dniem rodzinnym, podczas którego mieliśmy okazje miło i interesująco spędzić czas z najbliższymi naszego Niemca lub Niemki. W poniedziałek rano wyruszyliśmy na podbój Kolonii. Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy w tym niezwykle urokliwym mieście jest ogromna, cudownie zaprojektowana katedra z dużą ilością barwnych witraży i interesującą historią. Ciekawostką jest fakt, że jakaś część katedry jest zawsze w remoncie i mówi się, że kiedy prace remontowe zostaną ukończone, możemy spodziewać się końca świata. Następny dzień był równie aktywny, ponieważ wybraliśmy się do Trewiru – miasta, którego historia sięga 2000 lat w przeszłość. Obejrzeliśmy tam ruiny miasta, o których opowiedziała nam pani przewodnik w języku polskim. Do Ahrweiler wróciliśmy wieczorem, aby świętować nasz niestety już ostatni wieczór z niemieckimi kolegami. W środę o godz. 8 wszyscy spakowani stawili się w szkole, ale jeszcze nie musieliśmy rozstawać się z Niemcami. Wyruszyliśmy na długi spacer do okolicznych bunkrów, które także zwiedziliśmy z przewodnikiem. Potem przyszedł czas na ostatnie chwile w mieście, zakupy i niestety o godz.14:30 musieliśmy ze smutkiem pożegnać naszych kolegów i koleżanki. Podróż powrotna trwała trochę dłużej niż planowano, ale to nie szkodzi, ponieważ dzięki temu mogliśmy powspominać niezapomniane chwile w Niemczech. Niektórym z nas podobało się nawet tak bardzo, że planują wrócić do Ahrweiler jak najszybciej i tym razem na dłużej…